Drodzy Rodzice! Zachęcamy do lektury…

Wszystkie etapy żywienia dzieci, czyli czego spodziewać się po żywieniu swojego dziecka?

 

To taki etap żywienia, to normalne, taka faza, przejdzie mu, odpuść – setki rodziców codziennie słyszy takie słowa od osób, do których zwróciły się po poradę w sprawie dziecka, które w ich odczuciu ma jakieś trudności z jedzeniem. Mniej więcej połowa rodziców na te słowa odczuje ogromną ulgę, zacznie z większym spokojem podchodzić do rodzinnych posiłków (a spokój jest przecież najważniejszy!) i być może rzeczywiście ta faza minie.

Druga połowa rodziców, co tu dużo mówić, wkurzy się, że specjalista zamiast im coś podpowiedzieć, każe im czekać. Cóż… po pierwsze nie zawsze trzeba czekać biernie, jest wiele technik, które możemy wykorzystać, aby pomóc dziecku (i rodzicom) w miarę bezboleśnie przejść okres neofobii. Po drugie zaś – są rzeczy, których nie przeskoczymy. 

To całkowicie normalne, gdy dwulatek mówi „nie” niemal na wszystko.

To standard, że 8-miesięczne dziecko ma trudności ze snem.

To zgodne z rozwojem, że 4-latek czasem „żyje powietrzem”.

Nie ma powodów do niepokoju również, gdy nasz nastolatek wyjada nam wszystkie zapasy z lodówek.

Dziecięcy rozwój przebiega etapami. I te etapy dotyczą również żywienia.

Etapy żywienia – po co się o nich uczyć?

Bo wiedza daje siłę i spokój. Bo jeśli wiesz, że „moje dziecko nie chce niczego próbować, bo ma 2 lata”, to łatwiej jest to zaakceptować. Łatwiej jest też dostrzec prawdziwe nieprawidłowości i stwierdzić, czy moje dziecko jest naprawdę niejadkiem? 

Dla mnie osobiście poczucie: „on nie potrafi inaczej, potrzebuje jeszcze czasu” jest ogromnie uwalniające. Uwalnia od presji, która szkodzi nawykom żywieniowym oraz lęku o zdrowie dziecka.

Może zatem i Ty w tym wpisie znajdziesz pewnego rodzaju ukojenie? 

NAJWAŻNIEJSZE ETAPY ŻYWIENIA DZIECI

Moglibyśmy zacząć od narodzin albo może nawet od poczęcia, ale mimo wszystko na blogu głównie zajmuję się problemami związanymi z jedzeniem stałych pokarmów. Czyli zaczynamy od rozszerzania diety! Oczywiście podane przedziały wiekowe są mocno uogólnione. Pamiętajcie, że każde dziecko rozwija się w swoim tempie, a ponadto są dzieci, które rozwijają się kompletnie pomijając te wszystkie fazy. Jak przy wszystkich opracowaniach i zaleceniach – mówimy o przeciętnym, średnim zachowaniu dzieci.

ETAP 1: ok. 6 miesięcy-2 lata „Złoty okres” 

 

Przez niektórych specjalistów czas rozszerzania diety, poznawania pierwszych smaków bywa nazywany „złotym okresem żywienia dzieci”. Większość maluchów rzeczywiście w tym czasie wykazuje się największą otwartością na nowe smaki i największą potrzebą próbowania. Dużo zależy jednak również od rodziców i ich zachowania. To czas, gdy dziecko uczy się jeść i podobnie jak ma to miejsce w przypadku nauki chodzenia czy mówienia, pierwsze próby bywają nieudolne. Maluch potrzebuje mnóstwo czasu, by zrozumieć, że jedzenie służy do jedzenia i jeszcze więcej, by pojąć, że jedzeniem można się najeść. Nadal dominują pokarmy mleczne i to one stanowią bezpieczną bazę żywieniową dla malucha.

 

Dzieci uczą się najlepiej poprzez zabawę, dlatego ważnymi elementami tego etapu rozwoju są:

  • brudzenie (siebie, krzesełka, rodzica, ściany, sufitu i podłogi)
  • rozgniatanie
  • wypluwanie
  • nauka krztuszenia, rozrzucanie jedzenia
  • rozmazywanie go po buzi
  • ogromna ciekawość!

Absolutnie należy na to dziecku pozwolić! To ważny element oswajania jedzenia, który przyda się w przyszłości.

Na pewno warto wiedzieć również, że okres ten charakteryzuje się wyjątkowo zmiennym apetytem! Dzieci nadal nie czują się pewnie w jedzeniu stałych pokarmów, dlatego gdy coś je boli, gdy wychodzą zęby, pojawia się choroba lub po prostu zmęczenie, preferują mleko. I nie ma w tym nic złego! Takie fazy niechęci do jedzenia mogą trwać nawet 1-2 tygodnie i nie powinny nas martwić, o ile dziecko nie chudnie i nie zachowuje się inaczej niż zwykle. Nie oznacza to jednak, że rezygnujemy z podawania stałych posiłków. Naszym zadaniem jest nadal je proponować. A dziecka obowiązkiem jest zdecydować, czy chce zjeść, czy nie. 

 

NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE TEGO ETAPU:

Pokazać dziecku, że jedzenie może być ciekawe, przyjemne, atrakcyjne. Zaprezentowanie jak największej różnorodności pokarmów. Dlatego nie sugeruj się bzdurnymi tabelkami i jak najszybciej włącz dziecko w rodzinne posiłki, oczywiście odpowiednio je dostosowując do jego potrzeb :).

 

 

 

Etap 2: ok. 2-5 lat „Neofobia”

 

Nazwałam ten okres „neofobią”, choć w rzeczywistości nie każdego dziecka może ona dotknąć. Pisałam o tym dużo w tym wpisie dotyczącym neofobii.[1] Niektóre maluchy przejdą przez ten czas w miarę spokojnie, inne „stracą” wiele znanych i lubianych dotąd smaków. Najwięcej tak naprawdę zależy od reakcji rodzica.

Najbardziej charakterystycznym objawem, że dziecko weszło właśnie w tę fazę, jest dziecięce „nie”, które rodzic może usłyszeć niemal na każdym kroku, również w obszarze jedzenia. Maluch uczy się w ten sposób podejmować decyzje, dowiaduje się o swoich i cudzych granicach, zdobywa wiedzę o swoim „ja”. Jest to okres trudny, ale nieuchronny i ogromnie ważny w rozwoju dzieci. To, co powszechnie nazywa się „buntem dwulatka”, jest po prostu wspaniałym czasem poznawania samego siebie i budowania własnej osoby.

 

Jak dokładniej objawia się to w sferze jedzenia?

  • dziecko coraz częściej i wyraźniej domaga się swoich ulubionych potraw
  • reaguje lękiem i niechęcią na propozycje nieznanych dań lub takich, które nie pojawiały się ostatnio na stole
  • zmniejsza się apetyt dziecka (dziecko mniej rośnie -> potrzeby są mniejsze -> dziecko je mniej)
  • maluch pragnie podejmować coraz więcej samodzielnych decyzji, zjada jedynie wybraną przez siebie część posiłku (np. same owoce lub sam makaron)
  • silne preferencje dotyczące prezentacji posiłku (kolor talerza, łyżeczki, kubeczek, sposób podania, temperatura posiłku)
  • intensywne wyrażanie swojej niechęci do danego posiłku („bleeee”, wypluwanie, wręcz odruch wymiotny itp.)

W tym etapie najważniejszy jest spokój rodzica, cierpliwość i wiara, że kiedyś to minie. I rzeczywiście większość dzieci w wieku ok. 4-5 lat zaczyna być bardziej otwarta na nowe smaki. Co nie oznacza, że wcześniej nie ma szans na wprowadzenie nowego produktu do diety dziecka. Oczywiście, że jest! Warunek jest jeden, a właściwie 3:

  • brak jakiejkolwiek presji
  • nieustanna ekspozycja (czyli proponowanie nowego produktu)
  • modelowanie (czyli sami dbamy o różnorodną dietę) 

Pamiętaj, by nie zamykać się w bezpiecznych smakach Twojego dziecka! Jedzcie różnorodnie, poznawajcie nowe smaki, rozmawiajcie o smaku, nawet jeśli maluch z całego talerza obfitości wybierze suchego naleśnika. Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie rodzinnych posiłków i proponowanie dziecku wyboru zamkniętego

NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE TEGO ETAPU: Unikanie presji i zachowanie spokoju. Twoim celem jest nie zrażenie dziecka do jedzenia i nie powiększanie naturalnych lęków. Zobacz, co warto mówić do dziecka[2] w czasie jedzenia i czego lepiej nie mówić[3].

ETAP 3: 6-12 lat „Ucieczka z gniazda” 

Wiek szkolny, to w miarę spokojny i stabilny okres w żywieniu naszych dzieci. Na pewno nie nazwałabym go „złotym”, bo stabilność wcale nie oznacza tego, że jest łatwo :). Większość dzieci powoli wychodzi z okresu neofobii i jeśli udało nam się przetrwać tamten czas w spokoju, bez presji, zmuszania i przekupywania, to nasz szkolniak zacznie otwierać się na nowe smaki. Jego preferencje też zaczynają być bardziej stabilne (choć i tak będą się zmieniać), nie zmieniają się z dnia na dzień czy z godziny na godzinę. Dzięki czemu łatwiej jest rodzicom planować posiłki i przewidywać, czy coś dziecku zasmakuje, czy nie. To na pewno wiele ułatwia.

Pojawiają się jednak pewne trudności! Dziecko powoli ucieka z naszego gniazda „dobrego jedzenia”, a my mamy coraz mniejszy wpływ na to, co nasze dziecko rzeczywiście je. Szacuje się, że do wieku ok. 10 lat rodzic ma realny wpływ na jadłospis dziecka. Im berbeć starszy, tym więcej decyzji śmie podejmować samodzielnie i większy wpływ ma na niego presja rówieśnica. Czasami ta presja może przynieść bardzo pozytywne efekty, bo dzieci z ograniczonym menu zauważają, że inne maluchy jedzą inaczej i może to zwiększyć ich motywację do próbowania.

Dużo zależy też po prostu od środowiska, w jakim znajdzie się nasz ukochany „szkrab”. Są szkoły, które starają się promować dobre nawyki żywieniowe, wiele robi chociażby wspaniała fundacja Szkoła na widelcu[4], są rodzice bardziej i mniej świadomi, ale nie uchronimy dziecka przed słodyczami czy fast-foodami.

Czego zatem spodziewać się po tym okresie?

  • rodzice nadal są najważniejszym wzorem żywieniowym dla dziecka
  • dziecko dostrzega, że inni ludzie żywią się inaczej i kuszą „zakazanymi owocami”
  • coraz większa potrzeba samodzielności i podejmowania własnych decyzji
  • pragnienie uczestniczenia i akceptacji w grupie rówieśniczej
  • branie przykładu z zachowań żywieniowych nauczycieli, rówieśników, bohaterów bajek itp.
  • często większe zainteresowanie nowymi smakami
  • mniejszy lęk przed próbowaniem
  • w miarę stabilny apetyt

Skoro powoli tracimy nasze magiczne moce i coraz mniej zależy od nas, czy należy odpuścić? Na pewno warto poluzować pewne zasady, nie stosować sztywnych zasad. Przydają się natomiast pewne ramy dotyczące chociażby jedzenia słodyczy czy fast-foodów. Czasami lepiej je świadomie udostępnić dziecku, niż trwać w zakazie i tłumaczeniu, że są niezdrowe.

Warto na pewno dbać o domowe, rodzinne posiłki. Angażować dziecko w przygotowanie, zakupy i gotowanie. Tym samym pokazujemy, że jego preferencje, smaki są dla nas ważne i umożliwimy podejmowanie dobrych decyzji.

NAJWAŻNIEJSZE ZADANIA TEGO ETAPU:

Umiar! Szczególnie w zakazach i zasadach dotyczących żywienia. Tak, w zdrowym żywieniu można przesadzić. Pamiętaj, że dla dziecka nie ma znaczenia, czy coś jest zdrowe, czy nie. Ważne jest, jak to smakuje! Stawiaj też na rodzinne posiłki, przyciągaj pozytywną atmosferą, inwestuj w ciekawe rozmowy przy posiłkach i nie stresuj się zbytnio, że w diecie dziecka pojawia się coraz więcej niezdrowych produktów.

ETAP 4: 13-18 lat „Dwie strony ogromnego apetytu” 

Chyba niemal każdemu nastolatek kojarzy się ze zmiennym nastrojem i wiecznym głodem! Cóż… taka jest kolej rzeczy. Nastoletni organizm ma ogromne potrzeby żywieniowe, często jest głodny i pochłania ogromne ilości pożywienia. Problem w tym, że nie zawsze są to posiłki najwyższej jakości.

Pamiętaj, że w tym momencie Twój wpływ na to, co je Twoje dziecko jest już naprawdę niewielki! Nie przekupisz, nie zajmiesz oglądaniem bajki i nie poprosisz, by zjadło „za mamusię”. I bardzo dobrze! Mam nadzieję jednak, że nie robiłaś tego również wcześniej :). Twoje dziecko powoli zyskuje autonomię, podejmuje samodzielne decyzje, a sfera posiłków również staje się ogromnie skomplikowana. Tu już nie chodzi o wybór między „dobre a niedobre”, w jedzeniu bowiem kryje się masa emocji i innych znaczeń! Je się to, co smaczne, to co modne, po to, by wyrazić swoje „ja” i by znów poczuć się malutkim dzieckiem.

Okres nastoletni to też czas, kiedy powoli pojawia się widmo ogromnego zagrożenia – nadwagi i zaburzeń odżywiania. Nie da się opowiedzieć o tym etapie w żywieniu dzieci, omijając te niebezpieczeństwa. Bo jedne nastolatki jedzą ogromnie dużo, bo potrzebują  tego, by rosnąć, inne dlatego, że nie radzą sobie z jakimś problemem, a jeszcze inne… przestają jeść. Oczywiście temat nadwagi i zaburzeń odżywiania u dzieci jest ogromny. Mam nadzieję, że niedługo pojawi się obszar na blogu, by omówić to dokładniej, ale na tę chwilę musisz wiedzieć, że trzeba przede wszystkim uważnie obserwować swoje dziecko i dbać o dobrą relację.

Relację możesz budować również w sferze jedzenia, angażując dziecko w gotowanie i przygotowanie posiłków. Dając jak najczęściej wolną rękę w obszarze wyboru jedzenia, pozwalając na samodzielność. Warto dbać również o samą atmosferę w czasie posiłków. Unikać komentarzy na temat ilości czy jakości zjadanego pożywienia. Każda krytyczna uwaga może dotykać nastolatka 100 razy bardziej niż nam się wydaje. To nie oznacza oczywiście, że nie możemy o różnych sprawach rozmawiać, ale czasami lepiej przenieść rozmowy o jedzeniu na czas, kiedy nie jemy!

Czego spodziewać się po tym etapie? 

  • ogromnego apetytu
  • dużego wpływu rówieśników
  • różnych „mód żywieniowych”
  • zwrócenia dużej uwagi na swoje ciało (niestety bardzo często krytycznej uwagi)
  • częste posiłki poza domem
  • stałe preferencje smakowe
  • czasami niechęci do jedzenia, prób odchudzania

Na jedzenie naszych dzieci w tym wieku mamy już niewielki wpływ. Teraz i w przyszłości procentować będzie nasz wysiłek włożony w kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych w przeszłości. Jednak ogromne znaczenie ma to, jak my sami podchodzimy do tematu nadwagi, diet, odchudzania. Jakie mamy relacje z jedzeniem. Warto zwrócić uwagę na to, jak wyrażamy się o ciele naszym i naszych dzieci, jakie wymagania mu stawiamy. W dzisiejszych czasach ogromnie popularne jest odchudzanie się razem z dzieckiem, co może przynieść więcej szkody niż pożytku! O tym, jaki przekaz wysyłamy do naszych dzieci odchudzając się, krytykując swoje ciało, pisałam swego czasu na blogu Nebule[5].

NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE TEGO ETAPU: pomóc dziecku kształtować dobrą relację z własnym ciałem i z jedzeniem. Nadal ogromne znaczenie mają wspólne, rodzinne posiłki i oczywiście atmosfera, która w czasie nich panuje. Liczy się również spokój, jak zawsze przy żywieniu dzieci.

Źródło: http://szpinakrobibleee.pl/etapy-zywienia-dzieci/

 [1]http://szpinakrobibleee.pl/neofobia/

[2]http://szpinakrobibleee.pl/co-mowic-do-dziecka/

[3]http://szpinakrobibleee.pl/nie-mowic-do-dziecka/

[4]https://www.szkolanawidelcu.pl/

[5]https://www.nebule.pl/

To Top