Legendy polskie- 5 latki

Drodzy Rodzice, drogie dzieci dzisiejsze zajęcia dla Was:
1.Zapoznanie z legendą  ,,Bratki”-uwrażliwianie na pomoc w potrzebie drugiemu człowiekowi, próby opowiadania treści bajki przeczytanej przez rodzica, ,,Jak pomagamy sobie w rodzinie , jak szanujemy starszych?Łączenie kolejnych wydarzeń w logiczną całość. Dostrzeganie pozytywnych postaci.Jak mogę pomóc mamie?-zachęcenie do posprzątania swoich zabawek.Labirynt-karta pracy.
2. zabawy ruchowe z rodzicem w warunkach domowych.
Na początek zapoznajcie się z legendą pt. „Bratki”.

Polskie legendy: Bratki

Dawno temu, gdy ziemie polskie porośnięte były dziką puszczą, ludzie żyli w niewielkich wioskach lub drewnianych grodach, przy swoich władcach. W jednym z takich grodów mieszkał stary kniaź Jędrzej. Był sprawiedliwym władcą i mądrze rządził swą ziemią. Kniaź miał dwóch synów Ziemka i Janka. Bracia byli ze sobą bardzo zżyci i spędzali ze sobą całe dnie.

 

Pewnego razu Jędrzej wybrał się na polowanie. Nagle zza drzew wyskoczył wielki niedźwiedź i powalił kniazia na ziemię, zadając mu ciężkie rany. Pozostałym myśliwym udało się zabić niedźwiedzia, ale od tamtej pory kniaź bardzo podupadł na zdrowiu i nie był już w stanie objeżdżać swoich ziem.

 

Dlatego postanowił, że nadszedł czas, aby przekazać władzę synom. Przywołał ich więc do siebie i rzekł:

– Już nadszedł czas, abyście się rozstali i każdy wziął we władanie część mojej ziemi.

Bracia posmutnieli, jednak nie mieli odwagi przeciwstawić się woli ojca.

– Ziemku, ty dostaniesz ziemie na południu, zaś ty Janku na północy. Obaj zbudujecie swoje warowne grody i będziecie rządzili mądrze i sprawiedliwie. Sprawcie, abym był z was dumni, moi synowie.

 

Nazajutrz bracia pożegnali się z ojcem i ruszyli w drogę. Jechali razem, aby jeszcze przez chwilę pocieszyć się swoim towarzystwem. O zmroku rozbili obóz i zasiedli przy ognisku.

– Czy kiedykolwiek się jeszcze zobaczymy? – zapytał Ziemek.

– Całe życie spędziliśmy razem, a teraz musimy się rozstać. Czy to oznacza, że nigdy już nie będziemy mogli na siebie liczyć w potrzebie? – z jeszcze większym smutkiem zapytał Janek.

Zamilkli obaj, wpatrując się w ogień. Nie zauważyli, kiedy z lasu wyszedł staruszek z długą brodą. Dopiero po chwili dostrzegli, że idzie w ich stronę, podpierając się laską. Bracia natychmiast zerwali się z miejsc. Janek ruszył, aby podtrzymać starego człowieka, a Ziemek rozłożył na ziemi płaszcz, aby mógł się ogrzać przy ogniu.

– Dziękuję wam, młodzi rycerze – powiedział staruszek.- Szedłem po miód, ale sił mi zabrakło.

Młodzieńcy nakarmili go i napoili, a potem opowiedzieli, dlaczego się żegnają. Słysząc ich historię tylko pokiwał głową i zapytał, czy może przy ognisku przeczekać do rana. Bracia zgodzili się i wkrótce zasnęli.

 

Rankiem staruszek podziękował im za dobre serca i każdemu z nich wręczył woreczek z dziwnymi nasionami.

– To nasiona kwiatów, które zasiejecie w słońcu tam, gdzie powstaną wasze grody – powiedział zdziwionym  braciom.

– Dziękujemy za podarunek, ale nie potrzebne nam kwiatki. Jesteśmy wszak rycerzami.

– To nie są zwyczajne kwiaty. Pokażą każdemu z was, co dzieje się z bratem. Gdy zakwitną na złoto, to będzie oznaczało, że wszystko jest w porządku. Gdy kolor będzie fioletowy, to może oznaczać zmartwienie. Zaś gdy będą kwitły w kolorze purpury… – starzec nie dokończył, tylko odwrócił się i szybko oddalił.

Ziemek i Janek spojrzeli na siebie i postanowili, że zasieją nasionka, gdy tylko dotrą na miejsce. Pożegnali się i każdy ruszył w swoją stronę.

 

Mijały tygodnie i każdy z braci postawił swój gród. Stary kniaź był dumny z synów i nie martwił się już o przyszłość ziem, którymi władał przez długie lata. Ziemek zamieszkał na szczycie wzgórza, skąd widać było całą okolicę. Jego poddani uprawiali zboża i winorośl. Janek osiedlił się w krainie jezior. Jego ludzie hodowali owce, z których uzyskiwali wełnę, a z mleka robili sery. Obaj tuż pod swoimi oknami zasiali tajemnicze nasiona. Kwiaty szybko urosły i zakwitły na złoto, a potem pojawił się błękit, oznaczający pomyślność i spokój. Bracia nie martwili się więc o siebie i każdy zajmował się swoimi sprawami.

 

Jednak pewnego ranka Ziemek wyjrzał przez okno i zamarł z przerażenia. W ciągu jednej nocy po złotych kwiatach nie było śladu. Na ich miejscu kwitły kwiaty o płatkach w kolorze purpury.

– Cóż to oznacza? – myślał Ziemek, zastanawiając się co robić. – Kwiatki mają kolor krwi, a to może oznaczać, że Janek jest w niebezpieczeństwie. Muszę natychmiast ruszyć mu na pomoc!

Zwołał swą drużynę i ruszyli na ziemie Janka. Pędzili co tchu, bojąc się aby pomoc nie nadeszła zbyt późno. Po wielu godzinach drogi rycerze dotarli nad ogromne jezioro. Od razu zobaczyli warowny gród, oblegany przez wrogie wojska. Załoga broniła się dzielnie ostatkiem sił. Nie wiadomo, jakby się wszystko skończyło, gdyby Ziemek nie nadciągnął z odsieczą. Zaatakowani znienacka najeźdźcy w popłochu porzucili broń i uciekli. Janek z wdzięcznością powitał brata i jego rycerzy.

– Długo już byśmy się nie utrzymali – powiedział. – Skąd wiedziałeś, że potrzebuję pomocy?

– Kwiaty, które wyrosły z nasion od tego staruszka, pewnego ranka zakwitły na purpurowo – odparł Ziemek. Szczęśliwi bracia uściskali się serdecznie i długo świętowali, ciesząc się ze spotkania.

 

Młodzieńcy postanowili nazwać kwiatki bratkami, aby już na zawsze pozostały świadectwem ich braterskiej miłości. Dziś już niewiele osób pamięta o tej starej historii, ale gdy tylko nadchodzi wiosna, bratki pojawiają się w wielu ogródkach.

Powiedzcie teraz:

-Jak nazywali się bohaterowie opowiadania?

– Kim byli dla siebie?

-Dlaczego musieli się rozstać?

-Kogo spotkali w lesie?

-Co otrzymali od napotkanego staruszka?

– Czy bracia cały czas żyli  w spokoju? 

Co się takiego wydarzyło, że bracia się spotkali?

-Potrafisz teraz powiedzieć skąd wzięła się nazwa kwiatków: BRATKI?

Zapraszamy Was teraz do wykonania karty pracy. Pozostajemy w tematyce jesieni, pomóżcie jeżykowi dojść do lasu.

labirynt

 

A teraz kochani propozycja ćwiczeń gimnastycznych. Ćwiczcie z rodzicami, albo rodzeństwem, pamiętajcie ruch to zdrowie 🙂

  1. Wyścig żółwi

Zabawa, przy której jest sporo śmiechu, a dzieciaki lubią ją powtarzać i bić swoje rekordy. Nazwa może bardziej Wam się skojarzyć z grą planszową, ale tym razem to nie to! Pamiętacie ze szkolnych zajęć gimnastycznych woreczki z grochem? Będziecie ich potrzebowali! Bardzo łatwo je uszyć, ale jeśli jednak z igłą i nitką Wam nie po drodze, wsypcie groch lub kaszę do woreczka na mrożonki. A teraz reguły gry! Na mecie ustawia się jedno lub więcej dzieci w pozycji na czworaka (mama czy tata również mogą). Każdy zawodnik na plecach ma balast w postaci woreczka. Każdy porusza się na czworaka najszybciej jak potrafi. Gdy woreczek spadnie zaznaczamy od miejsca dokąd żółw dotarł. Dzieciaki lubią poprawiać swój rekord i próbować dojść za każdym razem dalej. I tak zabawa może trwać naprawdę długo.

  1. Przeprawa przez rzekę

Wyobraźcie sobie, że przez Wasz pokój przepływa rzeka. Długi rwący potok rozciąga swoje brzegi od stołu, aż do kanapy lub od ściany do ściany, w zależności od rozkładu mieszkania. Musicie przejść na drugą stronę skacząc po kamieniach, ale tak, aby nie wpaść do wody. Czym są kamienie? Poduszkami jaśkami lub innymi kawałkami materiału. Rozłóżcie je na podłodze tak, aby przejście po nich nie było zbyt łatwe. I po każdym prawidłowym przedostaniu się na drugi brzeg zmieniajcie ustawienie.

  1. Butelkowy slalom

Uważacie, że poruszanie się slalomem jest łatwe? To spróbujcie to zrobić z zawiązanymi oczami! Ta zabawa poprawia koncentrację, ćwiczy zapamiętywanie i koordynację ruchową.  Zaczynacie od rozstawienia dwóch butelek po pokoju. Dziecko ma chwilę na przyjrzenie się i zapamiętanie gdzie stoją, po czym zawiązujecie mu oczy. Zadanie polega na przejściu w taki sposób, aby nie przewrócić żadnej z butelek. Gdy uda mu się przejść poziom, dokładacie kolejną przeszkodę i tak do momentu, aż skończą Wam się w domu plastikowe butelki.

  1. Tor przeszkód

Nie znam dziecka, które nie uwielbiałoby toru przeszkód! Do jego wykonania wykorzystajcie to co macie w domu. Mogą to być wielkie kartony przez środek, których trzeba się przeczołgać, poduszki, po których trzeba skakać, butelki, które należy omijać czy krzesła, na które trzeba się wspinać!

  1. Mały ninja

Mały ninja, człowiek pająk, nazywajcie to jak chcecie. Jedno wiem na pewno – dzieciaki będą tą zabawą zachwycone! Wystarczy zaplątać sznurek czy włóczkę o stół i krzesła by stworzyć niełatwy do przejścia tor. Ćwiczenie wymaga skupienia, precyzji i trochę gimnastyki. A układ można za każdym razem zmieniać, zaczepiając w inny sposób włóczkę.

 

  1. Poszukiwacze skarbu

Nic tak nie motywuje, jak rozwiązywanie zadań i zagadek, by dotrzeć do okrytego tajemnicą skarbu. Możecie narysować normalnie lub eksperymentalnie  mapę, dodać kilka zadań specjalnych, typu: zrób 10 przysiadów, zakręć się 3 razy, podskocz 7 razy do góry itp. lub pochować kilka kartek z podpowiedziami takimi jak „sprawdź pod łóżkiem”, „szukaj za kanapą”, „zajrzyj do lodówki” itp. by dziecko nareszcie odnalazło skarb! A co będzie poszukiwaną nagrodą zależy już tylko od Was!

  1. Balonowy tenis

Gra w piłkę w domu nie jest do końca bezpieczna.  Tymczasem w domu gramy balonem. A zamiast rakietek używamy papierowych talerzy przyklejonych do drewnianych łyżek! W ten sposób rozgrywamy punktowane mecze!

  1. Rzucamy do celu

Prosta, ale zajmująca gra. Na podłodze stawiacie miskę lub wiaderko i wrzucacie do niego piłki, balony lub zmięte w kulki gazety. Oczywiście wygrywa ten, kto wykona najwięcej prawidłowych rzutów z linii mety.

  1. Szczudła z puszek

Przygotowując świąteczne sałatki korzystaliście z kukurydzy konserwowej? Mam nadzieję, że nie wyrzuciliście pustych puszek, bo mogę się Wam przydać do zrobienia szczudeł! Potrzebny będzie jeszcze sznurek, który przewleczecie przez zrobione w nich dziurki. Dziecko staje na puszkach, a sznurki trzyma w dłoniach i nimi „steruje’’!

 

Miłej zabawy dzieciaki 🙂

 

To Top